One dwie i on jeden. Ale nie o romans chodzi, choć w tle także jest miłosny trójkąt, a o wzajemny stosunek teściowej i synowej. Dlaczego w tej relacji jest tak wiele napięcia i co mogą
Wraca pijak Roman do domu. Puka do drzwi. Drzwi otwiera żona: - Gdzie byleś? - W pubie. - Jeszcze raz a zobaczysz - krzyczy głośno żona. - Dobrze już nie pójdę - Obiecujesz? - Tak - Mamy gościa - Jak mamusia to wychodzę - Obiecałeś - Ale ba... /// Pyta sąsiad sąsiada: - czemu powiesiłeś portret teściowej na wiśni? - żeby odstraszał szpaki! /// - Co to jest? Ropucha z dwunastoma żabkami? - Teściowa wieszająca firany. /// Zmarła teściowa... Na ceremonii pogrzebowej zięć klęczy i tuli się do policzka teściowej... Żałobnicy znając napięte relacje zięcia z teściową podchodzą i pytają... - Widzę, że pogodziłeś się z teściową przed jej odejściem... - Nie, nie oto chodzi... jak się dowiedziałem wczoraj, że umarła to piłem ze szczęścia z kumplami całą noc, a teraz mnie tak głowa napierdala a ONA taka zimniuteńka... /// Na Dworcu Centralnym przy odkrytym automacie telefonicznym stoi facet, trzyma słuchawkę przy uchu i milczy. Stoi długo, za nim zebrała się już spora kolejka spragnionych telefonowania. Wreszcie jakaś kobieta go szturcha: - Panie, niech pan już zwolni ten automat! Przecież pan już pół godziny trzyma słuchawkę i jeszcze ani słowa pan nie powiedział! - Bo ja dzwonię do swojej teściowej. /// Do sklepu wbiega facet i pyta: - Czy jest cukier w kostkach? - Nie ma. - A jakaś inna, tańsza wersja bombonierki dla teściowej? /// Szczyt bezczelności. Popchnąć teściową ze schodów i zapytać, gdzie się tak śpieszy. /// Telefon do weterynarza: - Panie doktorze, zaraz przyjdzie moja teściowa z naszą suką. Trzeba ją uśpić, żeby się biedaczka nie męczyła, więc ja bym prosił, żeby pan jej dał najmocniejszy środek jaki pan ma. - A ta suka, sama trafi do domu? /// Teściowa przychodzi do córki i zięcia w odwiedziny: - Puk,puk Otwiera zięć: - Ooo, mamusia, a na długo? - Nie kochany, na tak długo aż się wam znudzę. - To mamusia nawet nie wejdzie? /// Teściowa mówi do synowej: - Ale mnie krzyż boli, a na dodatek nie mam pieniędzy. Po 10 minutach jedzie na targ z miodem. Wraca i chwali się, że dużo sprzedała. Synowa na to: - To mamusia ma dużo pieniędzy - No właśnie nie bo wszystko straciłam w mieście, pożyczysz mi 100 zł do środy? - Ok, trzyma mamusia. Minęła już środa jedna, druga, trzecia, aż w końcu synowa poszła po te pieniądze a teściowa na to: - Ale słuchaj Ty mi nic nie pożyczałaś! /// Sławny myśliwy pokazuje znajomemu swoje trofea. Gość zachwycony widokiem licznych poroży, szabli i kłów, nagle woła: - W rogu salonu widzę na ścianie głowę uśmiechniętej kobiety! - To głowa mojej teściowej. Do ostatniej chwili biedaczka myślała, że chcę ją sfotografować! /// Baca wprowadził swoją teściową na szczyt Giewontu i mówi do niej: - suchojcie mnie kobito, mój dziadziuś swoją teściową w Dunajcu utopił, mój tatuś swoją teściową ciupaską zaciukał, a jo Cię kobito puszczam wolno. /// Do właściciela domku z ogródkiem przybiega rozpromieniony sąsiad: - Czy możesz pożyczyć mi dwa wiadra wody? - Oczywiście, ale przecież Ty masz własną studnię. - Tak oczywiście ale do niej wpadła teściowa i woda sięga jej tylko do brody. /// Jaka jest różnica między teściową a Słońcem? Żadna, na jedno i na drugie nie da się patrzeć... /// Odbywa się rozprawa w sądzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej. Sędzia pyta: - Co oskarżony ma na obronę? - Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce i upadla na nóż. - I tak siedem razy? ///
Wiadomo – każda okazja aby zarobić, jest dobra. Do dziś jest tam obchodzony Dzień Teściowej (Mother-in-law Day), który jest ma tam datę ruchomą i obchodzony jest w każdą czwartą godzinę października. Później, jak wiele innych rzeczy, także Dzień Teściowej zapożyczyliśmy z innych krajów. To święto obchodzone jest w
Jowita nie wyobraża sobie mieszkania z teściową. Ma dość wtrącania im się w życie, pytań o drugie dziecko i szkołę córki. "Kiedy pojawiają się dzieci, wszystkie teściowe coś trafia. I wtedy lepiej być daleko… " – mówi Jowita Ewelina jest dziś w świetnej relacji z teściową, choć nie zawsze tak było. Po latach mieszkania oddzielnie razem z mężem wprowadzili się z powrotem do domu teściów Idealna teściowa według badań to "taka, która pomaga, ale się nie wtrąca. Kocha synową jak córkę". Dobre teściowe są zaangażowanymi babciami, akceptują to, że syn założył własną rodzinę Badania pokazują również, że relacje teściowa – zięć układają się lepiej. Może to wynikać z różnicy oczekiwań. Matka córki chce, żeby jej mąż miał dobrą pracę i nie nadużywał alkoholu. Wobec kobiety dochodzą wymagania związane np. z wychowywaniem dzieci Pierwsze spotkanie i deklaracja: "Mamo, to moja narzeczona". To ważny, ale i stresujący moment, trudno uniknąć oceniania, wyrażania opinii czy weryfikacji oczekiwań. Każdy ma swoje obawy i potrzeby, które ujawnią się prędzej czy później. Szczególnie wiele pojawia się ich, gdy spotykają się dwie kobiety kochające tego samego mężczyznę: synowa i teściowa (a właściwie świekra, bo teściowa to matka żony). Od nich obu zależy, jak rozwinie się ta relacja – w opinii socjologów najbardziej ryzykowna w rodzinnej konstelacji. Różne scenariusze Jowita, żona Janka, mama ośmioletniej Asi, ma z teściową kiepskie stosunki. Pierwsze spotkanie wspomina z niechęcią. – Wtedy jeszcze pani Alicja była bardzo uprzejma, ale chłodna – opowiada. – Miałam wrażenie, że spodziewała się kogoś innego. I ta rezerwa została na zawsze. Jowita poczuła się odtrącona i tym bardziej samotna, że jej rodzice mieszkają daleko i swojej mamie może wyżalić się tylko przez telefon. Teściowa mieszka w tej samej dzielnicy. – Ale co z tego? – wzrusza ramionami Jowita. – To egoistka, myślałam, że bardziej mi pomoże przy dziecku. Jest na emeryturze, my bardzo dużo pracujemy, a kiedy przychodzą wakacje, to mamy naprawdę problem, musimy brać urlopy na zmianę… Alicja ma nieco inny pogląd na tę sprawę. – Oczywiście, że czasem mogę pomóc, ale nie podejmę się etatu niani – wyjaśnia. – Mam swoje życie. Jowita tego nie szanuje, a kiedy przyprowadza Asię, to wraz z nią otrzymuję w pakiecie całą listę zakazów i nakazów. A dodatkowo telefon kontrolny co kwadrans… Ewelina, czterdziestoparolatka, jest dziś w świetnej relacji z teściową, ale nie zawsze tak było. Poznały się 20 lat temu, to kawał czasu, by się zżyć lub rozstać. Po pierwszej wizycie u rodziców przyszłego męża Ewelina chciała zwiewać, gdzie pieprz rośnie. – "Co za baba", myślałam – wspomina Ewelina. – Apodyktyczna, krytyczna, pewna swego prawniczka, spełniona zawodowo. Przez cały czas spotkania dyktowała wszystko: teraz pijemy kawę, teraz wyjdziemy na taras… Miałam dwa atuty: też studiowałam prawo i byłam w ciąży. Lekko zmiękła, słysząc o tym, ale traktowała nas jak dzieci. Jasne było dla niej, że razem zamieszkamy, a że o własne mieszkanie było wtedy bardzo ciężko, więc rzeczywiście po ślubie zajęliśmy piętro w domu teściów. Pod jedynym dachem wytrzymali półtora roku... Wtrącanie się i tym podobne Ewelina do dziś uważa, że dłużej się nie dało. – Maryla była zbyt młoda, by podzielić się władzą w domu – wyjaśnia. – Miała inną filozofię, różny od naszego tryb życia. My wstawaliśmy za późno, piliśmy nie tę kawę, nie tak suszyliśmy pieluchy. Względny spokój można było uzyskać przy dokładnym wykonywaniu poleceń. Jej własny syn nie mógł tego znieść i powiedział pewnego dnia: "Wynająłem małe mieszkanie". "I bardzo dobrze" – skomentowała. "Teraz dopiero zobaczycie, ile dla was robiłam". Ewelina przyznaje, że faktycznie tak się stało. Bo choć nikt się nie wtrącał, to i nikt nie pomagał przy dziecku, nie gotował i nie dawał poczucia bezpieczeństwa. – Okazało się, że wiszę na telefonie do teściowej – śmieje się. – W każdej sytuacji wiedziała, co zrobić, a kiedy padałam ze zmęczenia, po prostu bez gadania przychodziła i zabierała dziecko, żebym mogła się wyspać. Jowita nie wyobraża sobie mieszkania z teściową. I bez tego ma żal o jej ciągłe wtrącanie się w życie, pytań o drugie dziecko i szkołę Asi. Alicja jest niby obojętna, nie chce codziennie zajmować się wnuczką, ale wciąż ma coś do powiedzenia w jej sprawie. – Kiedy pojawiają się dzieci, wszystkie teściowe coś trafia – mówi Jowita. – I wtedy lepiej być daleko… Jednak przypadek Eweliny i Maryli wskazuje na coś innego. Po latach mieszkania oddzielnie Ewelina z Markiem wprowadzili się z powrotem do domu teściów. – Może dojrzeliśmy? – zastanawia się Ewelina. Zresztą seria trudnych zdarzeń spowodowała, że obie strony zweryfikowały swoje stanowisko. Najpierw zmarł ojciec Marka i jego matka została sama. Zaczęła chorować, poważnie, wymagała stałej opieki, potrzebowała pomocy kobiety. – Wiedziałam, że to będzie trudne, ale czułam, że to mój obowiązek – przyznaje Ewelina. – Że nawet jeśli będzie opryskliwa i zacznie mnie pouczać, muszę puścić to mimo uszu, pogłaskać ją po ramieniu. Maryla doceniła pomoc, a kiedy poczuła się lepiej, zaproponowała, że będzie zostawała z dziećmi, skoro synowa wróciła do pracy po drugim urlopie macierzyńskim. Pewnego dnia powiedziała: "Ewa, dziękuję, córko, że jesteś". – To było coś! – mówi Ewelina. – Od tej pory zupełnie dobrze nam razem, chociaż nie bez piorunów i wybuchów. Rozmowa z Magdaleną Stankowską, socjologiem rodziny, autorką książki "Teściowe i synowie. Studium relacji". Katarzyna Droga: Dlaczego schemat wrogości synowych i teściowych jest tak silny? Choć w relacjach między nimi wiele się przez ostatnie lata zmieniło, wciąż da się wyczuć podświadomą lub jawną niechęć. Magdalena Stankowska: Bo to nie jest łatwa relacja! Obce sobie kobiety, które wychowały się w innych domach i czasem mają zupełnie inne poglądy, nagle mają się traktować jak rodzina i spędzać razem święta. W dodatku trudno nam przełamać stereotypy myślenia. Przecież wciąż funkcjonuje w świadomości społecznej przekonanie, że to teściowe częściej psują relacje – nawet kobiety, które same są teściowymi, tak sądzą. Nic dziwnego, że młoda dziewczyna idzie na spotkanie z matką partnera już z określonym nastawieniem. Społeczeństwo z jednej strony antagonizuje obie kobiety, z drugiej oczekuje od młodszej, że z czasem będzie mówić do starszej "mamo"– czyli nazywać ją jak osobę, która ją urodziła i wychowała. W tej relacji nierzadko pojawia się także uczucie wzajemnej zazdrości. Ze strony teściowej wynika ona z konieczności przekazania innej kobiecie mężczyzny, którego wychowała. Może więc poczuć się odrzucona, zwłaszcza gdy żona syna nie widzi w ich życiu miejsca dla niej. Jeśli natomiast istnieje silny związek młodego mężczyzny z matką i to jej opinie są ważniejsze niż opinie żony czy partnerki, to z kolei zazdrosna robi się synowa. Warto też pamiętać, że ludzie coraz później biorą ślub, a zanim to nastąpi, są w kilku związkach. Nieraz matka poznaje więc kilka dziewczyn syna i jeśli jedna z nich szczególnie jej się spodoba, to każda następna będzie z nią porównywana. Czy podobnie wygląda to w relacjach teściowych z zięciami? Sama analizowałam tylko relacje teściowych z synowymi, ale znam niemieckie badanie, które pokazuje, że relacje teściowa – zięć układają się nieco lepiej. Może to wynikać przede wszystkim z różnicy oczekiwań. Matka córki chce, żeby jej mąż miał dobrą pracę, nie nadużywał alkoholu, czyli kolokwialnie mówiąc: "przynosił pieniądze, nie pił i nie bił". Wobec kobiety dochodzą natomiast dodatkowe wymagania związane z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Z drugiej strony mężczyźni mniej przejmują się tym, co myśli o nich teściowa: nie analizują, co ona powie, nie noszą tego w sobie. Między kobietami jest więcej niedopowiedzeń, badane przeze mnie teściowe czasem nawet nie wiedzą, dlaczego mają złe kontakty z partnerką syna... Nie rozumieją, dlaczego ona nie chce spotykać się w święta, nie odbiera telefonów. Nie mają możliwości lub chęci, by o tym porozmawiać. W jakim stopniu powodzenie tej relacji warunkują wiek, wykształcenie i światopogląd obu kobiet? Jeśli kobiety są podobnie wykształcone i mają podobny światopogląd – to nieco lepiej postrzegają się wzajemnie, co oczywiście wzmacnia komunikację. Synowej z wyższym wykształceniem, aktywnej zawodowo trudniej zrozumieć perspektywę mniej wykształconej teściowej, która całe życie prowadziła dom. Bywa że oczywiste dla teściowej kwestie wychowania dziecka są czymś na kształt zabobonów w oczach synowej. W takim modelu będzie trudno o bliskie kontakty. Teściowe z wyższym wykształceniem, mieszkające w miastach, mające własne sprawy – szybciej i łatwiej tworzą dobre kontakty. W takich relacjach synowe chętniej radzą się w sprawach zawodowych, nierzadko łączą je z matkami mężów wspólne zainteresowania. Ale zaznaczmy też, że różnice w wykształceniu nie przekreślają szansy na zbudowanie dobrej, ciepłej relacji. Kluczowe jest podejście pozbawione negatywnych nastawień i szczera chęć poznania drugiej strony. Warto, żeby synowa popatrzyła na teściową z wdzięcznością, bo ta kobieta wychowała mężczyznę jej życia (na zasadzie: "kocham go, jest wspaniałym człowiekiem, a w tym jest też zasługa jego matki"). I odwrotnie: teściowa powinna założyć, że skoro syn pokochał tę kobietę, to jest z nią szczęśliwy, i zaakceptować jego wybór. Idealna teściowa według badań to "taka, która pomaga, ale się nie wtrąca. Kocha synową jak córkę". Czy to jest w ogóle możliwe? Oczywiście, że tak. Kiedy pytałam o model idealnej teściowej, to kilka rozmówczyń powiedziało od razu: "taka jak moja". Dobre teściowe są zaangażowanymi babciami, akceptują to, że syn założył własną rodzinę. Najczęściej to kobiety, które nie żyją tylko i wyłącznie życiem rodzinnym, ale mają swoje sprawy i zainteresowania. W takich relacjach synowe są otwarte na obecność teściowej w życiu ich rodziny, nie blokują kontaktów z synami i wnukami, chwalą sobie pomoc teściowej w roli babci. To naprawdę może się udać! SENS Teściowa,o teściowej - 3. Najlepsze dowcipy, kawały, żarty. Humor i śmieszne anegdoty. Nowe i najnowsze. Dowcip dnia. Znacie te wszystkie dowcipy o teściowej? Zwykle ich bohaterem jest też zięć: ten nielubiany i nielubiący „mamusi”. Czy relacja teściowa – synowa jest łatwiejsza, czy trudniejsza niż relacja teściowej z zięciem? Jak żyć z teściową unikając zbędnych napięć, a może nawet się zaprzyjaźnić? Psycholog wyjaśnia, jak postrzegać relacje tak bliskich, a zarazem dalekich sobie kobiet. Nasze teksty zawsze konsultujemy z najlepszymi specjalistami Urszula Struzikowska-Marynicz psycholog Złe relacje synowej z teściową – przyczyny, rola męża i synaJak być dobrą synowąJak oswoić złą teściowąRola mężczyzny w konflikcie synowej z teściową Złe relacje synowej z teściową – przyczyny, rola męża i syna Katarzyna Głuszak: Jest taki dowcip – chłopak przyprowadza trzy dziewczyny i prosi mamę, aby zgadła, z którą się spotyka. Mama wskazuje bezbłędnie partnerkę chłopaka i wyjaśnia, że od razu wiedziała, która to jego wybranka, bo „już mnie denerwuje”. Czy rzeczywiście wszystko, co nam może zafundować teściowa, to konflikt? Psycholog Urszula Struzikowska – Marynicz: O relacji zięć i teściowa krążą dowcipy. Z zasady wyznaczają trend dopuszczalnych relacji. O relacjach synowa- teściowa żartuje się rzadko. Naznaczone są obopólną goryczą, frustracją i niekiedy walką. Walką o dominację? O bycie „tą jedyną” dla mężczyzny, który jest dla jednej z nich mężem, a dla drugiej synem? To, co zwraca uwagę, to konflikt dwóch kobiet w relacji trójkątnej. Jednak brakuje w nim niejednokrotnie zarzewia konfliktu: męża i syna. Czyli ten mężczyzna staje z boku, gdy synowa i teściowa walczą? Brak reakcji nie poprawia sytuacji. Wręcz przeciwnie – stanowi niejednokrotnie komunikat o biernym przyzwoleniu na pewnego rodzaju zachowania i sytuacje, nawet te niestosowne, bolesne i wdzierające się w relację między partnerami, małżonkami. Czyli mąż nie ma odwagi otwarcie stanąć ani po stronie matki, ani po stronie żony, więc umywa ręce. I sprawia, że utrwala się stan frustracji i narastających negatywnych uczuć. To pochłania niesamowicie dużo energii życiowej. Zajmuje przestrzeń nie tylko w relacjach między małżonkami. Z czasem odbija się napięciem między pozostałymi członkami rodziny. Często nie tylko mężczyźni milczą. Dlaczego synowe często nie reagują na apodyktyczne, surowe czy niekiedy kąśliwe uwagi teściowej? Ponieważ chcą dobrze wypaść zarówno w oczach teściowej i partnera, jak i we własnych. Czy nie wystarczy udana relacja z partnerem? Kobieta chce być zaakceptowana, przyjęta z życzliwością i otwartością. Niekiedy perspektywa nowej, bliskiej relacji z drugim archetypem matki brzmi obiecująco. Stanowi szansę na zbudowanie relacji, której z różnych powodów nie udało się zbudować z własną matką. Jednak w rzeczywistości te relacje nie zawsze są udane. Dlaczego? Jaka odpowiedzialność spoczywa na synowej? Odpowiedzialność dorosłego człowieka za relację z drugim dorosłym człowiekiem. Jak być dobrą synową Jak opisać „instrukcję” relacji synowej z teściową? Pierwsza sprawa to szacunek do teściowej. Umiejętność zobaczenia w niej nie zagrożenia, a człowieka. Osobę z krwi i kości, posiadającą potrzeby, lęki, jakieś doświadczenia, trudności. Ale też pewne zasoby, umiejętności i możliwości. Druga sprawa to umiejętność pamiętania o tym, że jest to matka naszego partnera. W tej relacji nie ma miejsca na rywalizację i wybór pomiędzy tymi dwiema ważnymi rolami kobiet w życiu mężczyzny. Co zrobić, jeśli teściowa widzi w synowej zagrożenie lub rywalkę? Jak w każdej relacji, podczas bycia atakowanym, pozostaje nam poddanie się, walka albo ucieczka. Co będzie najlepszym wyjściem? W pewnych sytuacjach konieczne jest zaangażowanie podmiotu konfliktu, mężczyzny, o którego walczą ze sobą dwie kobiety. Żeby on zdecydował, która jest ważniejsza, lepsza? Aby nie wybierał pomiędzy nimi, ale pomógł ustalić, gdzie przebiega granica antagonizmów. Oraz żeby zajął stanowisko, zaznaczając granice własnej rodziny, którą zakłada, a którą- choć to przykre- niekiedy wypada chronić przed wpływem rodziny, z której pochodzi. Czy to nie dziwne, że dwie kobiety, którym zależy na tej samej osobie, zamiast wspierać się, rywalizują? Konflikt synowej i teściowej należy rozumieć jako pole kobiecych potrzeb i lęków. Obie panie mają swoje historie, optykę potrzeb i narracje. Teściowa obawia się utraty więzi z synem, być może separacji z nim. Często ma skłonności apodyktyczne i niewielki stopień otwartości na zmiany, których się obawia dla siebie i dla swoich bliskich. A przede wszystkim dla ukochanego, jedynego w swoim rodzaju syna, dla którego chciałaby jak najlepiej. Do tego stopnia, że gotowa jest zastąpić mu cały świat i wszystkie relacje. Czyli ze strony teściowej przede wszystkim zaborczość? Teściowa może bać się zmian i poczucia przemijania. Może bać się zejścia na dalszy plan. Wchodzenia w rolę, której do tej pory nie znała. Często jest to także etap „pustego gniazda” i kryzys, w którym konieczne jest przeszeregowanie dotychczas pełnionych ról. Czyli z tego strachu rodzi się nienawiść do sprawczyni zmian, czyli synowej? Teściowa, aby nie przeminąć, demonstruje władzę. Sprawdza swój zasięg. Więc jak możemy zmniejszyć jej zasięgi? Myślę, że warto spróbować o tym porozmawiać. Nie z pozycji eksperta i sędziego. Ale autentycznie, po ludzku, po partnersku. Co zrobić, jeśli ze strony teściowej nie ma chęci dialogu z synową? Warto patrzeć na jej sytuację, pamiętając o potrzebach, uczuciach i obawach również po jej stronie. Pamiętajmy, że nie musimy ze swoimi teściowymi walczyć. Obie jesteśmy ważne, każda inaczej. Jak oswoić złą teściową Jak ważna jest synowa i jej nowa rola? Synowa wchodzi w nowy system pełna nadziei na uzyskanie aprobaty, serdeczności, akceptacji, być może, jak wspomniałam, nawiązania relacji, jakiej nie nawiązała z matką. Wraz ze sobą wnosi zmiany. I te zmiany są nie do przeskoczenia dla teściowej? Czy coś jeszcze powoduje, że ta relacja nie układa się poprawnie? Często synowa skupia uwagę jedynie wokół partnera oraz wokół związku. W relacji z teściową skupia się na tym, jak wypadnie i jak sama się czuje. A czuje się źle, bo spodziewa się, że z teściową się nie zaprzyjaźni. Teściowa, gdy w napięty sposób przebiegają pierwsze kontakty, postrzegana jest często krytycznie lub jako zagrożenie. Wokół niej zostanie nadbudowany mit. Nagle przypominają się wszelkie przestrogi i stereotypy. Bardzo często w relacji klientek, z którymi pracuję, brakuje gotowości dostrzeżenia pewnych obaw, trudności, ale i zasobów w teściowej. Nie widzą w niej człowieka. Przecież ta druga kobieta nie urodziła się po to, by nas zniszczyć, prawda? W dodatku urodziła ważnego dla obydwu kobiet mężczyznę. Jednak on nie cementuje relacji synowej z teściową. To ten mężczyzna staje się zarzewiem konfliktu. Podjęcie walki, prowokacji, robienie z siebie ofiary, desperacka próba zatrzymania przy sobie dorosłego syna czy też zagarnięcia męża na wyłączność, by czuć się dopiero wówczas bezpieczną, stanowią przesłanki do rozważenia skorzystania ze wsparcia psychologa. Więc mężczyzna staje się obiektem. Przedmiotem, a nie podmiotem. Walczące ze sobą synowa i teściowa, bez względu na to, która z pań zaczęła batalię, traktują przedmiotowo mężczyznę, o którego walczą lub – mówiąc precyzyjniej – walczą o władzę nad nim. I mężczyźni się tej walce po prostu przyglądają? Panowie bardzo często w tych sytuacjach sprawę bagatelizują, wycofują się lub zajmują stanowisko postronne „w obronie mamy, bo to jednak mama”, „mama na pewno nie miała tego na myśli, tak jej się powiedziało”, „a co ja mogę, ona taka jest”. Czy to właściwa postawa? Nie. Powinni postawić jasno granicę, że zależy panu na tym, aby w określony sposób mama nie zwracała się do żony, lub aby również żona postarała się nabrać pewnego dystansu do tej niekoniecznie serdecznej relacji. Rola mężczyzny w konflikcie synowej z teściową Czy „mamusia” może być „trudnym przypadkiem”? Zdarzają się sytuacje, w których teściowa faktycznie zaczyna z „grubej rury”. W tym wypadku wypadałoby postawić granicę. Tylko jak ją stawiać, skutecznie, ale grzecznie? Jeśli na pierwszym spotkaniu jest to dla narzeczonej bardzo trudne, bo próbuje się jeszcze nie narażać lub po prostu jest mocno zaskoczona, ważna jest reakcja partnera. W końcu to jego mama. Tu zaczynają się niekiedy schody i pierwszy, ważny sygnał dla przyszłej żony – czy nie stając po żadnej stronie, mężczyzna zaznaczy swoje oczekiwania asertywnie, spokojnie wskazując matce granicę, czy też się schowa lub rozgrzeszy agresję swojej mamy. To musi być niekiedy trudne dla mężczyzny, prawda? Owszem. Ale dorosłe życie każdego z nas wiąże się z pewnymi wyzwaniami i trudnościami. Stykamy się codziennie z sytuacjami chwiejącymi naszą strefą komfortu. Jeżeli unikamy tych konfrontacji, zatrzaskujemy się w ramionach konfliktów – wewnętrznego i zewnętrznego konfliktu tych dwóch kobiet. Na czym polega w tej sytuacji konflikt wewnętrzny mężczyzny? Na przejściu z roli syna do roli partnera, męża i głowy rodziny. Jeżeli mężczyzna nie rozwiązał w sposób rozwojowy kryzysu separacji z matką, budowania własnej autonomii, doświadczania siebie i swojej przestrzeni, stanie w potrzasku: pomiędzy oczekiwaniami matki oraz oczekiwaniami partnerki. Dodajmy, że oczekiwaniami, których nie można pogodzić. Sam jest już dużym chłopcem i potrafi ocenić, gdzie przebiegają granice pewnych zachowań. Jeżeli jego mama obraża jego partnerkę, a on wycofuje się, udając, że nie słyszy, po czym oczekuje od partnerki zrozumienia dla mamy i akceptowania takich zachowań, oznacza to, że jest nadal w bardzo dużej, nieadekwatnej do roli i wieku zależności emocjonalnej od mamy. Być może sam boi się swojej mamy. Nie chce narażać na jej gniew, odrzucenie, konflikt z nią. Chociaż może nawet jest zły na jej postępowanie, jednocześnie boi się zawetować. Więc co zrobić, by się nie bać? Czy nie pokutuje tu tradycyjnie wpajany szacunek dla rodzica, jaki by nie był? Ważna jest nasza osobista dojrzałość i gotowość na pełnienie pewnych ról. Często projektujemy na innych nasze trudności i problemy. Projekcję wywołuje lęk przed brakiem akceptacji, przed odrzuceniem. Warto jest sprawę przegadać, odczekać, ale asertywnie i uprzejmie jednocześnie nakreślić swoje granice czy oczekiwania. Zmiany również zaczynajmy od nas samych. I nie wymagajmy zmiany człowieka, a co najwyżej jego zachowania. Zobacz także Dzień Teściowej powstał jako wyraz szacunku i wdzięczności synowej lub zięcia wobec teściowej (matka żony) lub świekry (w starop. matka męża) za jej obecność, zainteresowanie i pomoc
Od wczoraj zastanawiam się jak ugryźć temat relacji na linii teściowa – synowa/zięć. Po pierwsze dlatego, że sama nie mam teściów, oboje nie żyją od wielu lat. Po drugie dlatego, że mój mąż nie ma żadnych relacji z teściami – moimi rodzicami. Nie wnikając w szczegóły naszych rodzinnych problemów, nie ma domku bez ułomku, postanowiłam przyjrzeć się nieco wzajemnym pretensjom i zarzutom obu stron. Zapytałam na Facebooku jaka powinna być dobra teściowa oraz co drażni teściowe w synowych i zięciach. O dziwo większość odpowiedzi świadczyła o tym, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Synowe wychwalały swoje teściowe, a teściowe w bardzo ciepłych słowach wypowiadały się na temat współmałżonków swoich dzieci. Budujące. Nieco inaczej wyglądają sprawy w wiadomościach prywatnych, czyli tam gdzie oko teściowej i oko synowej nie sięga. Główne zarzuty synowych/zięciów w stosunku do teściowych to: Wtrącanie się. Krytykowanie. Zbyt częste odwiedziny. „Nieodcięta pępowina” z synem/córką. Lekceważenie zdania synowej/zięcia w kwestii opieki nad wnukami (np. podawanie słodyczy lub innych pokarmów, których dziecko nie powinno jeść). Tajemnice z synem/córką. Brak wyrozumiałości. Brak pomocy. Brak szacunku. Traktowanie synowej/zięcia jako „złodzieja/złodziejki” dziecka i nie dość dobrej/dobrego dla dziecka. Główne zarzuty teściowych w stosunku do synowych/zięciów: Odrzucanie pomocy. Nadmierne oczekiwanie pomocy. Brak szacunku. Izolowanie partnera/partnerki od matki. Unikanie kontaktów. Skarżenie się na partnera/partnerkę, szczególnie w wulgarnych słowach (Twój syn to kawał…). Ciągłe pretensje. Brak zainteresowania sprawami teściowej. Zawładnięcie życiem córki/syna. Złe traktowanie córki/syna. I o ile ostatni punkt, czyli złe traktowanie lub nawet krzywdzenie dziecka przez partnera lub partnerkę jest uzasadnionym powodem niechęci (nie mówimy tu o gotowaniu niedobrych obiadów czy zmuszaniu do uczestniczenia w domowych obowiązkach, mówimy o przemocy) i tu chyba każda matka staje się nieobliczalna w obronie dziecka, o tyle cała reszta powodów to głównie niedomówienia, upór, złośliwość, przerost ambicji, egoizm i brak szacunku. Tak, trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Wszystko zależy od chęci. Każdej mamie powinno zależeć na dobrych stosunkach z dzieckiem. I stawianie dziecka w sytuacji, w której miałoby się opowiedzieć po stronie mamy lub żony czy męża jest najprostszą drogą do unikania kontaktów. To, że nie darzymy sympatią zięcia czy synowej nie może sprawiać, że będziemy im to okazywać i zniechęcać do nich swoje dziecko. Dorosły człowiek nie żyje z rodzicami, tylko z partnerem lub partnerką. Szczególnie wtedy kiedy są dzieci – wnuki należy uszanować wybór swojego dziecka, nawet jeśli nie jest on zgodny z naszymi oczekiwaniami (przypomnijcie mi to jak moi synowie będą się żenić J). Dziecko, które musi wybierać miedzy matką a partnerem/partnerką, które ciągle żyje pod presją którejś ze stron, nie może być szczęśliwe. Czy tego my – matki chcemy dla swoich dzieci? Drogie teściowe. Nie użalajcie się nad swoimi dziećmi, jeśli ich partnerzy dużo pracują, często wyjeżdżają, wymagają od nich zaangażowania w domu i wiele innych. To są ich decyzje. Ich życie. Ich sprawy. To oni muszą się dogadać, a Wasze trzy grosze nie są dla nich żadną pomocą. Drogie synowe, drodzy zięciowie. Nie oczekujcie, że Wasze teściowe będą na każde zawołanie bawić Wasze dzieci i gotować Wam obiady, czy wyposażać mieszkanie. One mają też swoje życie, swoje problemy, swoje wydatki. Drogie teściowe. Zaufajcie swoim synowym i zięciom. Chcieliby wychować dzieci po swojemu. Inaczej niż Wy. Nikt nie jest idealny. Ani Wy nie byłyście, ani oni nie są. Ale kochają swoje dzieci, a Wasze wnuki tak, jak Wy kochacie swoje. Starają się. Drogie synowe, drodzy zięciowie, szanujcie swoje teściowe. Szczególnie te, na które możecie liczyć, które gotowe są Wam pomóc, choć potrafią dopiec swoją krytyką czy wtrącać się w nieswoje sprawy. Wybaczcie im. Kieruje nimi tęsknota za czasem, kiedy nie musiały się dziećmi z nikim dzielić. Nie musicie się kochać. Wzajemny szacunek wystarczy. Ja wiem, że to nie zawsze jest możliwe. Czasem sprawy zajdą tak daleko, że nikt nie widzi możliwości, żeby się wycofać. Nie miałam z teściową dobrych relacji. Być może dziś starałabym się je naprawić. Zanim odeszła. Dla męża, którego kocham, a dla którego ta kobieta była mamą. Taką samą jaką ja jestem dla moich dzieci. I jeśli czegoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić, to tego, że nie miałabym stracić kontakt z własnym dzieckiem z powodu mojego uporu i trwania w niechęci do synowej. Chciałabym być kiedyś dobrą teściową. Mamą. Anna Jaworska – MumMe Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem). Polub moją stronę na Facebooku Zajrzyj na mój Instagram
Teściowa mówi do synowej w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Śmieszny humor o teściowej, Śmieszne dowcipy o synowej. Dziwny, proroczy sen Julki. Jest lekcja religii. Jaka jest różnica między cygarem a teściową? W cygarze najlepszy jest pierwszy wdech, a u teściowej ostatni jest różnica między słonicą a teściową? ..jakieś 5 kilo...Co to jest żona i teściowa w samochodzie? - zestaw Polak i Rusek myślą sobie kto ma grubszą teściową. Niemiec mówi: - Moja teściowa nie mieści się w drzwiach o średnicy 2 metrów. Rusek na to: - Moja teściowa nie mieści się na kanapie o średnicy 3 metrów. Polak natomiast mówi: - Gdy moja teściowa poszła do pralni oddać majtki, to powiedzieli, że spadochronów nie przyjmują...W sądzie sprawa rozwodowa: - wina leży po obu stronach... - po stronie żony i widząc teściową w drzwiach pyta: - mamusia na długo przyjechała? - na tak długo jak tylko chcecie- odpowiada teściowa - to mamusia się nawet herbaty nie napije?Do Kowalskiego przyjechała teściowa. Pewnego dnia Kowalski przyszedł od lekarza, rozrywa koszulę i krzyczy: - pluj!!! - po co? - bo lekarz kazał jadem żmii smarować chłopiec do mamy i mówi: -Mamo, znalazłem sobie dziewczynę, ale nie pokażę Ci jej, tylko jutro przyprowadzę ze sobą trzy dziewczyny a ty zgadniesz, która to. OK. Matka się zgodziła, a po trzech dniach zgodnie z umową syn przyprowadza panny. Sadza je na kanapie, po czym mama przez chwilę z nimi rozmawia. Pół godziny potem zaczyna syn: -Teraz mamo zgadnij, która będzie moją żoną. -Hmmm. Ta pierwsza. -Mamo, jak to zgadłaś? - Po prostu. Nie lubię po dość długiej i głośnej przemowie teściowej, mówi do Jasia: - Przynieś babci krem do ust. - Który, tato? - Ten z napisem "klej".Po co chowa się teściową na stojąco? Aby mogła sobie sama umyć nagrobek!Córka skarży się matce, że mąż wieczorami zamiast się nią interesować czyta książkę. Matka na to: -To zrobimy tak, dziś ja się koło niego położę w seksownej bieliźnie i zobaczymy, co zrobi. Córka przystała na propozycję matki. Następnego dnia matka zdaje relację: - Ledwo co się koło niego położyłam, a on wsadził mi rękę do majtek i to kilkanaście razy! - No tak, włożył palec, zamoczył i przewrócił zięć do teściowej na obiad. Teściowa niesie zupę. Zięć już chce jeść, ale pomyślał sobie, że najpierw wypróbuje na kocie. Dał kotu, a kot gdy tylko wziął do pyska zesztywniał. Teściowa idzie z drugim daniem, a zięć bach bach i przez balkon. Kot wstaje i mówi: - Yes, yes, do szefa: - Da mi pan jutro wolne? - Chyba oszalałeś! - Bo jutro przyjeżdża teściowa i mam jej nosić bagaże. - Nie ma mowy! - Wiedziałem, że mogę na pana liczyć!Polak,Niemiec i Rusek założyli się, która teściowa jest grubsza. Niemiec mówi: - No chłopaki moja teściowa to się w drzwi 80 cm nie mieści. Na to Rusek: - A moja to w kanapę 90 cm nie wejdzie. Polak na to: - Chłopaki, jak moja teściowa zaniosła majtki do pralni, to powiedzieli, że spadochronów nie pyta się szefa: - Szefie da mi pan urlop, bo teściowa przyjeżdża? A szef na to: - Nie ma mowy -Wiedziałem, że z szefa dobry człowiek!Teść chce wyrzucić teściową przez balkon. Sąsiad krzyczy: - Panie, zabijesz pan człowieka! - To odsuń się pan!Przychodzi zięć do teściowej i pyta: - Słyszałem mamo, że szukasz pracy. - Tak synu - Wyczytałem w gazecie, że szukają straszydła w wesołym mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony: - Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami. - Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca! - Nie wiem co on tobie powiedział, ale mnie kur*a radził przygotować się na poślubna, na piętrze mąż dobiera się do żony, a na parterze teściowa czuwa. Żona krzyczy: - Oj Antek zaraz zemdleję! Z dołu teściowa: - Nie bój się Antek od tego się nie mdleje! Żona: - Oj Antek zaraz umrę! Teściowa: - Nie bój się Antek od tego się nie umiera! Żona: - Oj Antek bo zaraz się zesram! Teściowa: - Folguj Antek to się może jest kawałów o teściowych? - Ani jednego bo to wszystko prawda. 00:00 / 00:00. Teściowa wyrzuciła mnie z domu z trójką dzieci. W środku zimy. A mąż został z mamusią — wspomina 42-letnia Anna z Kalisza. — Teściowa nie akceptowała mojej córki z Konflikt między teściową a synową to temat stary jak sama instytucja małżeństwa. Teściowa jawi się często jako stara jędza, która poucza, we wszystko się wtrąca i wszystko wie najlepiej. Synowa natomiast to zarozumiała dziewucha, która chce ukraść miłość syna. Obie kobiety traktują się jako potencjalne rywalki, które muszą ze sobą konkurować. Każda próbuje udowodnić swoją wartość. W konflikt między teściową a synową zaangażowany jest najczęściej obiekt kłótni, czyli syn i mąż w jednej osobie. Mężczyzna nie wie, po której stronie się opowiedzieć. Jak wybierać między dwiema najważniejszymi kobietami w swoim życiu – matką a żoną? Czy relacje na linii teściowa-synowa zawsze muszą oznaczać zarzewie walki? Zobacz film: "Jak zadbać o prawidłowe relacje z dzieckiem?" 1. Kłótnie między teściową a synową Na temat wrednych lub nadopiekuńczych teściowych krąży wiele dowcipów i stereotypów. Ufając takim wiadomościom, niejedna młoda kobieta, zamiast wybierać się na spotkanie z przyszłą teściową i tryskać dobrym humorem, szykuje się jakby szła na wojnę. Wiele współczesnych teściowych nie pasuje do obrazka „wrednej teściowej” z kawałów, które dobrze zna każdy z nas. Teściowa XXI wieku to bardzo często atrakcyjna, aktywna zawodowo kobieta w średnim wieku, której nie zależy na mieszaniu się w życie prywatne syna. Jedno się nie zmieniło – matka zawsze będzie chciała dla swego dziecka jak najlepiej, stąd jej dociekliwość i chęć prześwietlenia na wskroś wybranki serca syna. Niestety, relacje między teściową a synową nie należą do najłatwiejszych, a ich jakość zależy od starań obu stron – i synowej, i teściowej, a nierzadko też od mężczyzny, o którego obie panie toczą boje. Wiele teściowych uważa żony synów za konkurentki, dlatego zaczynają je atakować. Robią przykre uwagi pod adresem młodych kobiet, nie omieszkają wtrącić, że obiad był za mdły albo kwiatki na parapecie zakurzone, a na dodatek skrytykują metody wychowawcze stosowane przez synowe. Jeszcze inne teściowe wspominają dawne dziewczyny synów, podkreślając na każdym kroku: „Karolina zawsze pamiętała o moich imieninach, była taka bystra i piękna, z Frankiem jeździli razem do Grecji…”. Młoda żona ma ochotę wstać od stołu i krzyknąć: „Dosyć!”. Dlaczego teściowe muszą być tak uszczypliwe i nieznośne? Gdyż obawiają się, że stracą swoją pozycję, jaką wypracowały do tej pory w rodzinie. Wraz z faktem zawarcia małżeństwa przez syna matka boi się, że jej miejsce zajmie teraz obca dla niej kobieta – żona syna. Lęk i niepewność podpowiada, że najlepszą obroną jest atak, zatem teściowa wytacza cały arsenał środków, by „dokopać” młodej żonie syna. Oprócz krytyki i wyrafinowanych metod manipulacji, teściowa może nagle zacząć chorować na wszystkie choroby świata tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę. Na każdym kroku podkreśla, że więcej wie o życiu i jest bardziej doświadczona, a synowa na niczym się nie zna. Kiedy młode małżeństwo mieszka razem z rodzicami mężczyzny, teściowa może wręcz wymuszać na synowej, by ta się podporządkowała w myśl zasady: „Nie jesteś w swoim mieszkaniu, więc siedź cicho i się dostosuj!”. Kiedy małżeństwo mieszka „na swoim”, teściowa może bezceremonialnie paradować po domu syna i rządzić się, jakby była we własnym lokum. Matka męża chce udowodnić, że syn wybierze ją, że syn bardziej kocha matkę niż własną żonę, bo przecież matkę ma się jedną, a żon można mieć wiele. Takie zachowanie jest bardzo toksyczne i niejednokrotnie prowadzi do rozwodu małżonków. 2. Przyjaźń między teściową a synową Czy przyjaźń między synową a teściową jest możliwa? Jak najbardziej tak! Potrzeba jednak wzajemnego porozumienia i sympatii. Zamiast patrzeć na siebie z perspektywy rywalek, lepiej spojrzeć na siebie jak na ludzi, których warto poznać. Warto poszukiwać w sobie cech i zachowań, które można polubić. Nigdy nie jest tak, że tylko teściowa jest winna za kiepskiej jakości relacje z synową. Synowa, zamiast się obrażać z powodu uwag mamy, może je spokojnie wysłuchać i skorzystać z porad bardziej doświadczonej kobiety. Teściowa z kolei musi liczyć się z tym, że młodzi tworzą własną rodzinę, według własnych zasad i mają prawo bronić granic swojego związku, mają prawo uczyć się na własnych błędach. Przyjaźń między synową a teściową wydaje się niemożliwa, a jednak! Czasem relacje z teściową są o wiele lepsze niż z własną matką. Potrzeba jednak starać się pielęgnować relacje rodzinne, umieć być asertywnym, bronić swojego zdania, aktywnie słuchać drugiej strony i być wyrozumiałym. Czasami nieocenioną pomocą w kontaktach na linii teściowa-synowa może okazać się mężczyzna, o którego kłócą się obie panie. Syn i mąż w jednej osobie zna matkę i żonę najlepiej, dlatego może sprawić, by dwie najważniejsze kobiety w jego życiu poszły na ten sam ulubiony film do kina albo wybrały się razem do opery, gdyż przepadają za muzyką klasyczną. Teściowa i synowa nie muszą być dla siebie rywalkami, mogą stać się sobie bardzo bliskie – potrzeba tylko odrobinę dobrej woli i tolerancji. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej. DpDwz.
  • t3l1u951ek.pages.dev/126
  • t3l1u951ek.pages.dev/44
  • t3l1u951ek.pages.dev/141
  • t3l1u951ek.pages.dev/120
  • t3l1u951ek.pages.dev/22
  • t3l1u951ek.pages.dev/399
  • t3l1u951ek.pages.dev/201
  • t3l1u951ek.pages.dev/89
  • t3l1u951ek.pages.dev/74
  • kawały o teściowej i synowej